- Trzebuniak
- 20 sie 2017
- 2 minut(y) czytania

Zazwyczaj klękamy do modlitwy albo przychodzimy do kościoła, aby prosić podobnie, jak kobieta kananejska opisana w Ewangelii. Mamy bowiem wiele spraw i problemów, które chcielibyśmy polecić Panu Bogu. Takiej też modlitwy nauczyli nas rodzice i katecheci. Słowo Boże poucza nas jednak, że w postawie modlitewnej chodzi jeszcze o coś więcej.
Przede wszystkim przychodzimy i klękamy przed Panem, aby uzmysłowić sobie, iż jesteśmy poddanymi i sługami Boga. To On dzierży władzę nad naszym życiem od dnia narodzin, w każdej godzinie dnia, aż do momentu naszej śmierci. Ale jest On Kimś więcej niż tylko naszym Królem i Władcą, ponieważ jest On także naszym kochającym Ojcem i Przyjacielem.
Modlitwa zatem to najlepszy i najdogodniejszy czas, aby wyrazić Mu dziecięcą i ufną miłość. Jeśli potrafimy wzbudzić to piękne uczucie względem naszego Ojca w niebie, to wtedy właśnie zaczynają się dokonywać cuda w naszych sercach. Przez Ducha Świętego zostajemy obdarowani pokojem, radością, cierpliwością i wieloma innymi cnotami.
Albowiem to prawda, ze dom modlitwy staje się domem pełnym Bożej radości i błogosławieństwa. Pan Bóg przyjmując ofiarę z naszego czasu, który Mu poświęcamy, przemienia całe nasze życie. Dobra modlitwa sprawia, że zmienia się sposób naszego widzenia rzeczywistości oraz nasze postępowanie względem bliźnich. Gdy doświadczamy ze strony miłosiernego Boga przebaczenia błędów i grzechów, nasza przygnębiona twarz przemienia się w pogodne oblicze. Jesteśmy przez Pana pouczani w głębi naszego serca o tym, co należy czynić i jakie decyzje mamy podejmować.Uważne słuchanie Boga, który przemawia do nas poprzez dar sumienia, daje wewnętrzną pewność, że jesteśmy na właściwej drodze do osiągnięcia szczęścia wiecznego w niebie.
Owszem czasami stając przed Panem doznajemy strachu i lęku, bo nie postępujemy zgodnie z przykazaniami Bożymi. Taka sytuacja ma nasz jeszcze bardziej motywować do współzawodnictwa z innymi i staranie się o coraz większą świętość życia. Pracę nad sobą winniśmy zaś podejmować codziennie z wielką ufnością, że współpracując z łaską Bożą zostaniemy doprowadzeni do zbawienia. Wierzymy przecież, że dary łaski, które płyną z sakramentów świętych są nieodwołalne, a więc mimo naszego nieposłuszeństwa, zawsze możemy liczyć na dar Bożego miłosierdzia.