- Trzebuniak
- 17 gru 2017
- 1 minut(y) czytania

Największa radość mojego życia płynie z faktu, że Pan Bóg mi błogosławi, a Jego Święty Duch mnie ogarnia. Dzięki Duchowi Pańskiemu otrzymałem najpierw dar życia, a następnie sakramenty święte, które działają cuda. Mój Pan ofiarował mi swego Ducha, abym również szedł i głosił Dobrą Nowinę. Ponadto moim zadaniem jest opatrywanie poranionych serc sióstr i braci, których napotykam w czasie ziemskiej wędrówki. Jestem też świadkiem Chrystusa, który niesie nadzieję i wolność.
Zatem raduję się, bo mogę zachęcać bliźnich do świętości, a także samemu podążać w stronę Nieba. Zdaję sobie sprawę, że wszelkie dobro, którego doświadczam, jest szczególną łaską Bożą. Nie przypisuję sobie żadnych zasług, ale skupiam swoją uwagę na Bogu, który jest Miłością. To od Niego czerpię moc i siłę do pokonywania smutków i grzechów. On zawsze otacza mnie swoją przebaczającą i miłosierną Miłością, jak ukochane dziecko, które czuje się kochane przez swoich rodziców. Z tego powodu jestem w stanie kochać bliźnich, przebaczać im błędy i winy, a także czynić dobro i nim się dzielić ze wszystkimi. Za wszystko więc dziękuję Ojcu niebieskiemu i uwielbiam Boga z całego serca.