- Trzebuniak
- 15 cze 2016
- 1 minut(y) czytania

Człowiek duchowy w czasie modlitwy może doświadczać radości niebiańskich. Bóg bowiem porywa takiego człowieka z ziemi - od wartości przemijających do wiecznych rozkoszy. Aby to jednak było możliwe sam człowiek musi zechcieć oddzielić się od rzeczy ziemskich, a także od ludzi i wybrać samego Boga.
Oddzielenie od świata widzialnego i poznawanego zmysłami nie jest łatwe, ponieważ wszystko jest w pewien sposób związane z człowiekiem. Nie tylko rzeczy materialne, ale również ludzie, którzy są naszymi bliskimi, powstrzymują i przywiązują do siebie. Człowiek duchowy musi więc zdecydowanie odciąć się od wszystkiego, co go otacza i ruszyć w stronę Boga.
Podążanie drogą do świętości może z początku przypominać kroczenie po pustyni bez żadnego oparcia ani zabezpieczenia. Jednak po przejściu tej trudnej drogi człowiek-pielgrzym osiąga cel podróży i staje się mocny duchem. Wówczas bliscy i przyjaciele zwracają się do niego z prośbą, aby i oni mogli choć trochę zaczerpnąć z mocy Ducha. Przyjmowanie darów Ducha Bożego jest jak wkraczanie w boski ogień, który może rozpalić wnętrze człowieka, ale też jest w stanie spalić wszystko, co słabe i grzeszne.