top of page
Szukaj
  • Zdjęcie autora: Józef Trzebuniak
    Józef Trzebuniak
  • 12 kwi
  • 2 minut(y) czytania


Słowa Ewangelisty Łukasza rozbrzmiewają dzisiaj w naszych sercach z mocą: „Jezus szedł naprzód, zdążając do Jerozolimy” (Łk 19, 28).

Zapewne wielu z nas z zainteresowaniem śledzi zmagania sportowców. W pamięci mamy obrazy z wyścigów rowerowych, gdzie na czele peletonu wysuwa się grupa kolarzy, nadając tempo i ciągnąc za sobą resztę. Podobnie jest w biegach na czas czy maratonach – ktoś wyznacza rytm, pociągając innych do wysiłku.

Dla nas, chrześcijan, Syn Boży, Jezus Chrystus, jest takim właśnie Niezrównanym Maratończykiem w tym szczególnym czasie Wielkiego Tygodnia. On zdecydowanie kroczy naprzód, w kierunku Jerozolimy, mobilizując nas wszystkich do duchowego biegu, do uczestnictwa w tych najważniejszych zawodach, których stawką jest nagroda Królestwa Niebieskiego. On nie pragnie tej nagrody tylko dla siebie – z miłością zaprasza swoich uczniów, aby Mu towarzyszyli na tej drodze i również zajęli swoje miejsce na podium życia wiecznego.

Co więcej, Chrystus staje się dla nas Mistrzem i Trenerem, który z cierpliwością wyjaśnia zasady duchowej walki i wskazuje drogę do zwycięstwa, do życia w pełni z Bogiem. Jeśli z wiarą wsłuchamy się w Jego wskazówki, które pozostawił nam w Piśmie Świętym, odkryjemy prawdę o życiu i zbawieniu, tak jak nam to obiecał. Warunek jest jeden, ale fundamentalny: musimy Mu bezgranicznie zaufać i pozwolić się prowadzić przez zawiłości naszego życia. Naszym zadaniem jest wypełnianie wszystkiego zgodnie z Jego przykazaniami, które są drogowskazami na ścieżkach wiary.

 

Pan nasz, Jezus Chrystus, wjeżdża do Jerozolimy na pokornym osiołku, a jednak jako prawdziwy Król i Zwycięzca. Tłumy wiwatują na Jego cześć i oddają Mu hołd jako Zwycięzcy.

Spójrzmy w głąb naszych serc i zobaczmy, jak bardzo przypominamy tych ludzi sprzed wieków, którzy z entuzjazmem wołali na powitanie Mesjasza. Nam również często z łatwością przychodzi uwielbiać naszego Mistrza, śpiewać Mu pieśni chwały w naszych kościołach. Z radością gromadzimy się, aby w Wielką Sobotę poświęcić pokarmy na świąteczny stół.

Jednak z drugiej strony, jakże często doświadczamy trudu wzięcia na swoje ramiona codziennego krzyża, jakże ociągamy się przed byciem miłosiernym Szymonem Cyrenejczykiem, który pomaga dźwigać ciężar bliźniego, czy odważną Weroniką, która ociera twarz umęczonemu. Łatwo jest stać w grupie obserwatorów i dopingować innym w ich zmaganiach, ale włożyć wysiłek w systematyczny trening duchowy, podjąć konkretne wyrzeczenia, to już wydaje się zbyt trudne, to zbyt wysoko postawiona poprzeczka. Nie każdy z nas podejmuje nawet próbę skoku wzwyż w duchowym życiu.

Pamiętajmy o słowach Psalmisty: „Pan jest moją mocą i tarczą; moje serce Jemu zaufało i doznało pomocy; dlatego rozradowało się moje serce i pieśnią moją będę Go chwalić” (Ps 28, 7).

Prawdziwy pokój ducha, bracia i siostry, możemy osiągnąć jedynie z Jezusem Chrystusem i na Jego zasadach. Jeśli będziemy polegać tylko na własnych siłach i ograniczonej ludzkiej mądrości, nie zwyciężymy w zmaganiach ze złem i przeciwnościami losu. Dlatego w tym Wielkim Tygodniu pozwólmy Jezusowi prowadzić nas ku prawdziwemu zwycięstwu, ku życiu wiecznemu. Amen.

  • Zdjęcie autora: Józef Trzebuniak
    Józef Trzebuniak
  • 14 sty
  • 1 minut(y) czytania


„Niech Chrystus zamieszka przez wiarę w waszych sercach” (Ef 3:17).

Wspominamy dziś założyciela Zgromadzenia Słowa Bożego – świętego Arnolda Janssena, który modlił się słowami: „Niech żyje serce Jezusa w sercach wszystkich ludzi”. Ta modlitwa miała swe źródło w głębokiej wierze Ojca Arnolda, który pragnął, aby wszyscy ludzie mogli usłyszeć Dobrą Nowinę o Słowie Bożym-Jezusie Chrystusie.

Posyłał więc swoich misjonarzy, aby na całym świecie szerzyli wiarę chrześcijańską w ludzkich sercach. Wspierał ich przed Najświętszym Sakramentem, gdy powtarzał: „Przed światłością Słowa i Duchem łaski, niech ustąpią ciemności grzechu i noc niewiary”. Wiedział bowiem, że tajemniczy plan zbawienia ludzkości realizuje się poprzez Kościół i sakramenty święte.

Arnold Janssen był człowiekiem mądrym i rozsądnym, który czerpał wiedzę od Trójjedynego Boga. W Nim odkrywał Prawdę odwieczną, Moc nieskończoną i Dobroć niepojętą. Przed Bogiem Ojcem, Synem i Duchem Świętym zginał kolana i uczył tej postawy swych duchowych synów i córki z trzech założonych przez siebie zgromadzeń zakonnych. W nazwie tych kongregacji ukazał fundamenty swojej wiary w boskie Słowo i Ducha Świętego.

Nasz Założyciel wzmacniał siły wewnętrznego człowieka na adoracji przed tabernakulum. Tam zanosił pokorne błagania, aby uczniowie Chrystusa byli w miłości wkorzenieni, a także zdołali ogarnąć misterium Ducha Bożego.

Święty Arnold Janssen pokazał nam, że wiara w Chrystusa może przemieniać życie i inspirować do wielkich czynów. Niech jego przykład będzie dla nas inspiracją do tego, abyśmy sami stali się świadkami Ewangelii w naszym codziennym życiu. Módlmy się, abyśmy podobnie jak on, byli zawsze gotowi odpowiedzieć na wezwanie Pana i nieść Jego miłość do wszystkich ludzi, których spotkamy na naszej drodze. Amen.

  • Zdjęcie autora: Józef Trzebuniak
    Józef Trzebuniak
  • 24 gru 2024
  • 2 minut(y) czytania

„Maryja zachowywała wszystkie te sprawy i rozważała je w swoim sercu” (Łukasz 2:18).


Za nami święta Bożego Narodzenia. Podobnie jak pasterze, udaliśmy się na pasterkę do naszego Betlejem, czyli do kościoła, gdzie w czasie Eucharystii przychodzi na świat Jezus. Zobaczyliśmy w stajence Maryję, Józefa i leżące w żłobie Niemowlę. Jakie uczucia i przemyślenia zrodziły się w naszych sercach? Co przynieśliśmy do naszych domów, rodzin i wspólnot? Czy potrafiliśmy jeszcze zdumieć się historią Bożego Narodzenia? Czy raczej traktujemy tę opowieść jak legendę z dawnych czasów?

Najświętsza Maryja Panna, Matka Boża, daje nam przykład rozważania wszystkich tych spraw, które dokonują się na naszych oczach. Owszem, możemy przychodzić do świątyni jak do teatru, aby posłuchać pięknych kolęd i popatrzeć na przystrojone choinki. Ale przecież nie tylko o to chodzi. Centrum świąt Bożego Narodzenia nie jesteśmy my sami, syto zastawiony stół ani nawet nasza rodzina. Istotą tych świąt jest to wszystko, co zostało nam objawione o Dzieciątku Jezus. To znaczy najważniejszy jest Syn Boży, który rodzi się z Maryi Dziewicy w betlejemskiej stajence.

Maryja rozważa dziś z nami tajemnicę swojego macierzyństwa. Co to znaczy być Matką Boga? Tak naprawdę to opowieść o misterium życia ludzkiego. Bo przecież każdy z nas miał matkę, która zrodziła go do życia. To historia wszystkich matek, które noszą pod swym sercem nowe życie dane im przez Boga. Tajemnica życia to tajemnica Bożego Narodzenia. Za ten dar trzeba uwielbiać i wysławiać Stwórcę życia.

Zrozumieli to pasterze. Zrozumieli mędrcy ze Wschodu. A czy ty też to rozumiesz i uwielbiasz Boga za dar swojego życia? Czy wielbisz Syna Bożego, który przychodzi do Ciebie w Eucharystii? Czy słyszysz przesłanie Ewangelii i widzisz cud eucharystyczny?

Jesteśmy już w Nowym Roku. Wokół nas tyle smutku, tragedii, wojen i problemów. Nie zapominajmy, że mamy przyjąć pod swój dach Dziecię Jezus, które przyniesie nam radość, miłość i pokój. To Boskie Dziecię chce się również cudownie począć w twoim sercu, co oznajmiają aniołowie, którzy nieustannie śpiewają: „Chwała na wysokości Bogu, a na ziemi pokój ludziom dobrej woli”.

Maryjo, Matko Boża, Ty która rozważałaś w swoim sercu wszystkie sprawy Boże, naucz nas zatrzymać się w biegu codzienności i dostrzegać cuda, które dzieją się wokół nas. Pomóż nam przyjąć Dziecię Jezus do naszych serc i nieść Jego pokój światu. Amen.

GET IN TOUCH

We'd love to hear from you

(+62) 81233261883

  • White Facebook Icon

Józef Korneliusz Trzebuniak

  • SoundCloud - Czarny Krąg
  • Black Facebook Icon
  • Black Twitter Icon
  • Black Pinterest Icon
  • Black Instagram Icon

© 2020 by OsedeFlores. 

Zasubskrybuj Aktualizacje

Gratulacje! Zostałeś subskrybentem

bottom of page