- Józef Trzebuniak
- 28 paź 2020
- 1 minut(y) czytania

Dobiega końca miesiąc październik, który w tym roku szczególnie poświęcony był pracy misyjnej. Ojciec Święty Franciszek wzywał do odnowienia, pogłębienia i rozpalenia zapału misyjnego w Kościele.
Powszechnie wiadomo, że misje nie mogą być kontynuowane bez misjonarzy, których z roku na rok jest coraz mniej. Dla przykładu: dawniej do Indonezji przybywali misjonarze z Europy. Obecnie prawie już takich misjonarzy nie ma z powodu braku powołań w krajach zachodnich. Na szczęście nadal praca misyjna jest podtrzymywana przez nowych misjonarzy z krajów azjatyckich i afrykańskich.
Misjonarz to człowiek, który na początku może czuć się trochę jak "obcy i przybysz" w kraju swego przeznaczenia. Po kilku latach zazwyczaj przyzwyczaja się do nowych warunków, uczy się języka miejscowego i zadomawia w nowej kulturze. Zaczyna rozumieć, że chrześcijanin zawsze i wszędzie powinien czuć się jako "współobywatel świetych i domownik Boga". Dla wierzącego, który dobrze rozumie swoją misję na tym świecie, oddalenie od kraju ojczystego nie jest zbyt uciążliwe. Tym bardziej, że chrześcijanin to człowiek, który opiera się na Chrystusie, a tym samym upodabnia do Syna Bożego.
Doświadczenie dziesiątków misjonarzy i apostołów potwierdza, że wszysty oni w Chrystusie odnajdywali swą siłę, a Duch Święty zawsze im towarzyszył. W czasie posługi misyjnej nie tyko poświęcali oni Lud Boży ale także sami się uświęcali poprzez sprawowania najświętszych sakramentów.
W dniu świętych apostołów Szymona i Judy Tadeusza jesteśmy zaproszeni, aby "wznosić się we wspólnym budowaniu Kościoła i stanowić mieszkanie Boga przez Ducha" (Ef. 2:19nn). Niechaj zapał misyjny rozprzestrzenia się na cały świat, a w sposób szczególny przenika nasze umysły, serca i dusze. Amen.