top of page
Szukaj
  • Zdjęcie autora: Józef Trzebuniak
    Józef Trzebuniak
  • 6 gru
  • 2 minut(y) czytania

ree

Faktycznie, przed świętami wszyscy udają się do supermarketów – w weekend trudno nawet zaparkować przy wielkich centrach handlowych. Wielu ogarnia gorączka kupowania nowych rzeczy i prezentów na święta. Nie szkodzi, że już nawet nie ma gdzie pomieścić tych wszystkich zakupów – chodzi o przyjemność kupowania i wydawania pieniędzy, bo wówczas czujemy, że coś od nas zależy.

Ale spójrzcie na wydarzenia z dzisiejszego fragmentu Ewangelii. Co ciekawe, ludzie ówcześni mieli już dosyć takiego stylu życia, w którym w centrum jest handel i biznes. Dlatego zaczynają wychodzić na pustynię i poszukiwać świętego Jana Chrzciciela.

Co było takiego fascynującego w tym niezwykłym proroku? Nosił odzienie z sierści wielbłądziej i tylko pas skórzany wokół bioder. Jego pokarmem była szarańcza i miód leśny. A więc nie potrzebował żadnych zakupów, aby być szczęśliwym. Co więcej, potrafił rozweselać przychodzących do niego ludzi, bo dawał im nadzieję.

Czy mówił im coś nadzwyczajnego? Nie – nakłaniał ich tylko do czytania Pisma Świętego, a sam określał się jako „głos, który przekazuje słowo Boże". Mówił ludziom, że mają się przygotować – nie na kolejne zakupy przedświąteczne, ale raczej powinni przygotować serce na przyjście Pana. 

Czyż te słowa nie są aktualne również dla nas, ludzi XXI wieku? Oczywiście, że tak! W okresie przed Bożym Narodzeniem mamy przygotować swoją duszę na przyjęcie sakramentów świętych – przede wszystkim przez udział w rekolekcjach adwentowych, dobrą spowiedź i przyjęcie Komunii Świętej.

Mamy przyznać się do tego, że nie jesteśmy bezgrzesznym plemieniem, ale raczej ludźmi zasługującymi na gniew Boży, bo łatwo nam przychodzi zapominać o sprawach duchowych, a myślimy tylko o rzeczach materialnych. Mamy w końcu zrozumieć, że zadaniem nawróconego chrześcijanina jest wydawanie dobrych owoców w postaci słów i czynów pełnych miłosierdzia. Powinniśmy zapomnieć o naszej wielkości i przestać stawiać siebie w centrum, aby wreszcie postawić miłość Boga i bliźniego ponad wszystko.

Rzeczy i dobra materialne szybko przeminą – czego jesteśmy świadomi. Siekiera czasu przyłożona jest również do korzenia naszego życia. Nie będziemy żyć wiecznie – to nieubłagalny fakt, który powinien nas obudzić z letargu nieustających zakupów i niepotrzebnych zajęć.

Nieuchronnie ogień Pański dotrze także do naszego ciała i duszy. I co wtedy powiemy? Czy uchwycimy się – podobnie jak Jan Chrzciciel – Tego, który jest silniejszy od niego, a który chrzci Duchem Świętym i ogniem? Czy posiadamy w naszych spichlerzach dobra nieprzemijające, czy raczej tylko niepotrzebne plewy, które zostaną spalone w ogniu nieugaszonym? Co nie daj, Boże. Amen.

 
 
 
  • Zdjęcie autora: Józef Trzebuniak
    Józef Trzebuniak
  • 19 gru 2020
  • 2 minut(y) czytania

ree

Dobry Bóg Ojciec widzi nasze potrzeby i posyła swoich aniołów, aby nam nieśli konkretną pomoc. Każdy bowiem człowiek, każda rodzina i wspólnota, ma swoje problemy, których nie jest w stanie sama rozwiązać. Są sprawy, o których nawet nie ośmielamy się mówić, a także ukrywamy je przed najbliższymi. Cierpimy w samotności i nie mamy już nadziei na lepszą przyszłość. Wówczas właśnie jest najdogodniejszy czas, aby pozwolić działać Bogu, dla którego nie ma nic niemożliwego. Wówczas trzeba otworzyć szeroko oczy, aby dostrzec anioła Pańskiego, który przynosi nam dobrą nowinę.

Nie musimy się już niczego lękać ani trwożyć, ponieważ Bóg Ojciec rzeczywiście wysłuchuje naszych modlitw. Jego łaska czyni cuda i sprawia, ze na naszym niebie znowu zaczyna świecić słońce. Przez swego Ducha Świętego zostajemy umocnieni i pokrzepieni. Boży dar jest nam udzielany po to, abyśmy się nawrócili i przylgnęli do Pana całym sercem. Po otrzymaniu łaski mamy stać się zwiastunami i głosicielami radosnej nowiny.

Nie ulegajmy zatem nigdy zwątpieniu. Nie traćmy nadziei. Nawet jeśli nasz rozsądek i doświadczenie podpowiadają nam, że nie da się już nic zmienić. Czekajmy z wiarą i ufnością na cuda Bożej miłości.

Czas Adwentu jest doskonałą okazją do osobistego nawrócenia i żalu za grzechy. Dlatego w atmosferze ciszy i zadumy, stańmy przed Panem w Kościele świętym. Złączmy serca we wspólnej modlitwie uwielbienia, dziękczynienia i przebłagania. W ten sposób z pewnością wydarzy się cud i otrzymamy to, czego szczerze pragniemy. Gdyż Bóg Ojciec kocha wszystkie swoje dzieci i nie odmawia im swego błogosławieństwa.

Powiedz Mu zatem o swoich pragnieniach. Otwórz przed Nim swą duszę. Jeśli trzeba wylej łzy cierpienia i bólu, aby On mógł cię uzdrowić i ci dopomóc. Teraz jest czas błogosławiony, w którym działa Duch Święty, a Pan sprawia cuda.

 
 
 
  • Zdjęcie autora: Józef Trzebuniak
    Józef Trzebuniak
  • 7 lis 2020
  • 3 minut(y) czytania

ree

Drodzy bracia i siostry,

Na co ludzie oczekują w swoim życiu? Na co my tak naprawdę oczekujemy? Można przecież oczekiwać na różne rzeczy. Można oczekiwać na wakacje, na spotkanie z ukochaną osobą. Można oczekiwać od czasu do czasu, ale można też oczekiwać każdego dnia. Można wreszcie oczekiwać z tęsknotą. Dziecko oczekuje na nową zabawkę od swoich rodziców, żona oczekuje na pocałunek od swojego męża, a chrześcijanin na co tak naprawdę oczekuje? Na co oczekujesz w swoim życiu, drogi bracie i droga siostro?

W Ewangelii, którą wszyscy bardzo dobrze znamy, słyszymy o dziecięciu osobach, które również oczekują (Mt. 25:1-13). Połowa z nich, pięć kobiet, oczekuje z mądrością, miłością i roztropnością. Druga połowa zaś, pięć następnych kobiet, oczekuje bez mądrości i nieroztropnie. Ewangelia uczy nas, że same uczucia mogą nas mylić. Bo nawet jeśli w sercach wszystkich tych kobiet jest miłość do swego Ukochanego, to niektóre z nich nie potrafią połączyć tej miłości z darem rozumu. Oczywiście, że w życiu każdego z nas najważniejsza jest miłość. Miłość do Boga i drugiego człowieka. Ale nie może to być miłość bez rozsądku, bez planowania, bez myślenia o przyszłości i konsekwencjach.

Pewnie, że nie wiemy jaka będzie nasza przyszłość i jak długo przyjdzie nam oczekiwać, ale naszym obowiązkiem jest dobrze się przygotować. Normalne jest, że czasem w naszym życiu i powołaniu brakuje sił i zapału, a może także zaczyna brakować pierwotnej miłości. Zaczynamy się nudzić w tym, co robimy. Zasypiamy podczas oczekiwania na Ukochanego, na Mistrza i Pana, który z pewnością przyjdzie w określonym czasie. Nawet podczas mszy świętej w klasztorach żeńskich i męskich zdarza się widzieć osoby które uczestniczą w Eucharystii, ale tak naprawdę śpią.

Czy takie oczekiwanie może grozić tragedią? Pewnie, że tak. Jeśli nie potrafimy właściwie organizować czasu, to niewątpliwie wydarzy się tragedia. Jeśli, gdy mamy zamiar się modlić, zaczynamy zasypiać; gdy zamiast się uczyć, szukamy ciekawostek w Internecie; gdy zamiast odpoczywać, oglądamy filmy do późna w nocy; kiedy zamiast pracować, wybieramy odpoczynek i zabawę.

Jak zatem stać się ludźmi mądrymi i przygotowanymi na spotkanie z Panem? Po pierwsze Jezus Chrystus musi być centrum naszego życia i wokół Niego wszystko inne musi się koncentrować. Nasza miłość do Pana Boga powinna być na pierwszym miejscu. Jako chrześcijanie mamy czerpać mądrość od Boga. Prawdziwej mądrości nie znajdziemy bowiem w innych miejscach. Z pewnością więcej mądrości jest w Piśmie Świętym niż wiadomości w internecie. Po drugie, każdego dnia musimy poszukiwać Jezusa Chrystusa. Tak, to prawda, że On przychodzi do nas każdego dnia, ale to od nas samych zależy czy my się z Nim spotkamy. Po trzecie, naszym podstawowym pragnieniem ma być Duch Święty. Nic innego ani nikt inny. Nie rzeczy, ludzie, osiągnięcia, pieniądze, przyjemności, sport czy rekreacja.

Zastanówmy się dzisiaj dla kogo wstajemy każdego ranka? Czy dla siebie, dla przełożonych, dla rodziny, czy raczej dla Pana Boga? Pomyślmy ile rozmyślamy o naszym Panu każdego dnia, a ile czasu spędzamy na szukaniu ciekawostek w mass-mediach? Ile czasu poświęcamy na modlitwę indywidualną i adorację Najświętszego Sakramentu? Czy raczej wolimy marnować czas na wszystko inne? Pomódlmy się słowami psalmu (Ps. 63):

Ciebie, mój Boże, pragnie moja dusza. Ciebie, mój Boże, szukam z całego serca. Tęsknię za Tobą i Ciebie tylko oczekuję. Pragnę wpatrywać się w Twoje Oblicze w świątyni, by ujrzeć Twoją potęgę i chwałę. Twoja łaska jest cenniejsza od życia, więc będę Cię wielbił przez całe me życie. Na wieki wieków. Amen.

 
 
 

GET IN TOUCH

We'd love to hear from you

(+62) 81233261883

  • White Facebook Icon

Józef Korneliusz Trzebuniak

  • SoundCloud - Czarny Krąg
  • Black Facebook Icon
  • Black Twitter Icon
  • Black Pinterest Icon
  • Black Instagram Icon

© 2020 by OsedeFlores. 

Zasubskrybuj Aktualizacje

Gratulacje! Zostałeś subskrybentem

bottom of page